poniedziałek, 23 maja 2016

3 największe porażki mojego portfela


Niecałe 2 lata temu chwaliłem się na tym blogu w jaki sposób udało mi się uzyskać 15% rocznie na PZU. W między czasie sporo się zmieniło i wpis się zdeaktualizował. Nadal jestem na plusie, ale wynik nie jest już tak imponujący jak wówczas kiedy to pisałem.
Wierzę, że najlepiej się uczy na błędach, a najlepiej na cudzych dlatego dzisiaj opiszę moje 3 największe porażki czyli 3 najgorsze spółki mojego portfela.
  1. Spółka numer jeden to Polska Grupa Energetyczna (PGE). Kupowałem akcje po 16.77 zł, aktualnie są po 12 zł co oznacza 28,5% straty. Po uwzględnieniu dywidendy strata wynosi około 17%. Pocieszające jest jedynie to, że PGE stanowi jedynie 1% mojego portfolio.
  2. Spółka numer dwa to Energa (ENG). Moja strata na papierze wynosi aż 43%. Przez dość długi czas była to perła wśród spółek energetycznych. Energa płaciła również wysoką dywidendę. Wydawał się, że to idealna inwestycja długoterminowa.
  3. Spółką numer trzy jest KGHM. Kupowałem go 5 lat temu po średniej cenie 123.80 zł. Dzisiaj te same akcje są warte 50% mniej. Zdecydowanie największy śmieć mojego portfela. Dywidendy polepszają ten wynik jedynie o 2%.
Blędne decyzje na tych 3 spółkach kosztują mnie ponad 10,000 zł. Czy mogłem ich uniknąć? Jeśli chodzi o KGHM to podstawowy błąd był taki, że kupowałem w momencie, gdy ceny surowców były wysokie. Nie zdawałem sobie sprawy, że KGHM jest spółką cykliczną i świetne wyniki były anomalią, a nie normą. Tego typu spółki kupuje się gdy ceny surowców są na dnie, a nie na szczytach. Według mnie to był mój największy błąd.
Jeśli chodzi o inwestycję w Energę oraz o PGE to na pewno nie doceniłem ich ryzyka politycznego. Obie spółki posiadają Skarb Państwa jako głównego akcjonariusza. Oznacza to, że zysk nie zawsze będzie priorytetem przy podejmowaniu decyzji. Skarb Państwa będzie się kierował interesem politycznym, a nie interesem akcjonariuszy.

Ponieważ nadal wierzę w sens inwestowania długoterminowego to żadnej z tych spółek nie będę sprzedawał. Liczę się z tym, że w każdym zdywersyfikowanym portfelu będą przegrani. W tym wypadku na 34 spółki w portfelu jedynie 3 z nich wykazują stratę powyżej 20%.


2 komentarze:

  1. Brawo za szczerość. Na taką ilość spółek i tak wynik jest bardzo dobry.
    Ja w 2014 roku we wrześniu stworzyłem taki wirtualny portfel dywidendowy i prowadzę go do dzisiaj. Na 18 spółek tylko 6 jest na plusie. Gwiazdy portfela to Novita [+80%] i Śnieżka [+64%]z kolei Energa [-51%], PGE [-42%] i Tauron [-53%] ciągną go w dół.
    Kiedyś poprowadzę taki portfel dywidendowy i takie doświadczenie postaram się wykorzystać. Nie ukrywam , że bacznie obserwuję też Twoje poczynania,a blog jest dla mnie pewnym źródłem inspiracji...

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że niepokoi mnie fakt, że spółki defensywne notują 50% spadki. One z definicji powinny oferować stabilność i przewidywalność, a tak nie jest. Naprawdę nie dziwię się, że tylu ucieka z polskiej giełdy. Po amerykańskiej części portfela nie mam praktycznie strat.

      Fajnie, że to ktoś czyta :) Pozdrowienia!

      Usuń