wtorek, 1 lipca 2014

Podsumowanie czerwca




Zgodnie z przewidywaniami czerwiec był rekordowym miesiącem. Otrzymałem pierwsze w tym roku dywidendy z polskich spółek, ale nawet bez nich byłby to najlepszy miesiąc w historii. Spółki amerykańskie wypłaciły mi aż 208.86$, a polskie 655.29 zł czyli drugie tyle. Aktualny rekord dywidend będę śledził w dolarach, ponieważ w tej walucie otrzymuje najczęściej wpłaty. Przy aktualnym kursie 3 zł za dolara, wychodzi na to, że otrzymałem w czerwcu 427.29$.

Cieszy mnie jeszcze bardziej fakt, że przełamałem w czerwcu granicę 300 tysięcy złotych. Póki co wszystko idzie zgodnie z planem i na koniec roku powinienem osiągnąć 321 tysięcy.

Dywidendy

W czerwcu otrzymałem 427.29$ z dywidend:
  • WEC 16.16$
  • V 3.75$
  • SO 41.95$
  • TGT 22.92$
  • MSFT 24.1$
  • O 7.54$
  • MCD 28.73$
  • DLR 40.12$
  • IIM 23.59$
  • ENERGA 54$ (162 zł)
  • NOVITA 164.43$ (493.29 zł)

Oszczędności

  • 4000 zł
Wartość portfela na koniec miesiąca: 308,611 zł (miesięczny wzrost o 2.8%).

4 komentarze:

  1. Z dywidendami ze spółek z USA jest ten problem, że potrącają 30% na podatek. Jak dla mnie nieopłacalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodnie z umową o unikaniu podwójnego opodatkowania między Stanami, a Polską, stawka ta wynosi 15% dla dywidend.

      Usuń
  2. Bardzo ładny czerwcowy wynik, lepiej od naszych indeksów które są pod kreską. Pomysł żeby część portfela był ze spółek amerykańskich w tej fazie rynku bardzo dobrze stabilizuje portfel, bo oni tam biją rekordy.
    Spytam się tylko czy od razu inwestowałeś w ten sposób, czy była jakaś tam zabawa w spekulację ?
    Ciekawe jest to że w USA niektóre spółki dywidendy płacą co miesiąc, a taka np. Coca-Cola co kwartał, w tym przypadku nie trzeba czekać tak jak u nas cały rok i to jeszcze w niepewności. Widać wiele jeszcze musimy się uczyć od rynków rozwiniętych ...

    pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz.
      O swoich początkach pisałem trochę w poście, "Dlaczego nie warto spekulować". Myślę, że większość przechodzi tę ścieżkę.. na początku kupujemy akcje by szybko zarobić. To była czysta spekulacja. Zarabiałem na niektórych pozycjach, ale cały portfel notował stratę. Po wielu latach zacząłem się poważnie zastanawiać po co w ogóle giełda skoro na lokacie miałbym lepsze wyniki. Wtedy odkryłem strategię, która jest dość popularna w Stanach oparta na spółkach dywidendowych. Tam podchodzą do giełdy bardziej pragmatycznie niż w Polsce. Spółki mają zarabiać, dzielić się zyskami, stąd większość płaci dywidendę kwartalnie. Zdarza się, że częściej, ale to są wyjątki.

      Masz rację. W Polsce giełda cały czas się kojarzy jako narzędzie spekulantów. Do tego przeniesienie środków z OFE pogłębiła ten negatywny obraz. Według mnie to może być okazja, aby kupić akcje, które są relatywnie tańsze niż na rynkach rozwiniętych.
      Co do portfela, to od jakiegoś roku jest wyłącznie dywiendowy, z małymi wyjątkami jak np. Kogeneracja, która przestała płacić, ale mam nadzieję, że znów zaczną. Postaram się napisać osobnego posta o zaletach rynku amerykańskiego, planowałem go od dłuższego czasu.

      Usuń